W kilka godzin kilka tuzinow wielce zaangażowanych postow w sprawie "prywatyzacji szpitali". Wyrok sądu rozpalił s24 do białości. Czy aby na pewno jest o czym pisać?
Zapadł oto absurdalny wyrok w absurdalnej sprawie, której nie da się rozpatrywać w kategoriach prawda-fałsz. Absurdalne jest meritum sporu, bowiem nie właściciel szpitala decyduje o jakości, dostępności i bezpłatności służby zdrowia. Absurdalne są zarzurty PiSu, absurdalna jest obrona PO. Absurdalne są dzieje sporu, skoro zaledwie pięć lat temu - w kampanii 2005 - obie partie w swoich programach, na piśmie, czarno na białym, głosiły potrzebę prywatyzacji części szpitali. Sam wyrok, choć absurdalny jak tytuł tej notki, jest najmniej ważny.
Wyrok jest nieprawomocny, tak jak w 2007. Wtedy PiS przegrało w I instancji, a na drugą zabrakło czasu. Tak będzie i teraz. Dzięki całej epopei wiemy, czego obie partie w służbie zdrowia zrobić nie chcą. Nikt nie pyta, czy choć zastanawiają się nad tym, co by zrobić chciały. Oprócz oczywiście podnoszenia nakładów na służbę zdrowia, co - gwarantuję - jest klasycznym budżetowym perpetuum mobile.