Krzysztof Leski Krzysztof Leski
220
BLOG

16 sierpnia. Tabu?

Krzysztof Leski Krzysztof Leski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 102

Wśród setek mitów krążących po s24 jest i taki: 16 sierpnia 1980 był w Polsce tematem tabu. Jakoby dopiero w ostatnich kilku latach zaczęło się mówić o porozumieniu KS Stoczni z dyrekcją i zakończeniu strajku. I o tym, że decyzję zakwestionowali przedstawiciele innych już strajkujących solidarnościowo zakładów (bo nie obejmowały ich gwarancje bezpieczeństwa). I o tym, że problem dostrzegły Alinka Pieńkowska i Pani Ania Walentynowicz. O tym, jak stojąc na beczkach przy bramie nawoływały stoczniowców, by nie wychodzili. O tym, jak Wałęsa - co mu trzeba oddać - wypiwszy koniaczek z dyrektorem wyszedł z budybku dyrekcji, zorientował się, co się dzieje, i uznał, że "tamci" mają rację. I o tym, że choć zatrzymać w Stoczni udało się mniej niż 1000 osób, do rana wróciło kilka tysięcy. Świeżo powstały MKS zyskał armię i ruszył drogą ku powstaniu "Solidarności".

Mit nie jest całkiem fałszywy. Rozdęte już wtedy ego Wałęsy nie pozwoliło mu pojąć, że popełnił tylko błąd, który zresztą sam też rychło naprawił. Tak, Wałęsa każdą wzmiankę o 16 sierpnia traktował potem jako wypowiedzenie mu wojny. Tak, nie pisała o tym prasa reżimowa, a życzenie Wałęsy wzięła sobie do serca część biuletynów związkowych. Powiadam jednak - część.

Owszem, nie przypominam sobie, by o 16 sierpnia napisał kiedykolwiek pierwszy "TySol", redagowany przez Tadeusza Mazowieckiego. Nie pisywano o tym raczej w regionalnej prasie związkowej - choćby z braku źródeł. Były jednak liczne wyjątki. Przede wszystkim prasa regionu Mazowsze, poniekąd słusznie kojarzona wtedy z KSS "KOR" - a więc "Niezależność" Konrada Bielińskiego, AS Heleny Łuczywo (i trochę mój). Pisywała szczecińska, mająca oficjalny glejt i przydział papieru "Jedność" (zabijcie, nie pomnę, kto był naczelnym). Pisała wrocławska "Solidarność Dolnośląska", którą dziś - nie jestem pewien, czy słusznie - kojarzę z Maćkiem Ziębą.

Pisywałem sam w skromnym, ale "całym moim" "Informatorze Wewnętrznym NZS Politechniki Warszawskiej", wydawanym za zgodą JM Rektora ;) Ku przerażeniu Rady Koordynacyjnej NZS PW, która - nie, nie z powodu wzmianek o 16 sierpnia, lecz z uwagi na całokształt - konstatowała, że "Leski robi nam antywałęsowską gazetę", o czym z tajemniczym uśmiechem donosił mi Teoś Klincewicz, owej rady szef. Chyba nie oczekiwał,  że wyciągnę wnioski.

16 sierpnia nie był elementem wiedzy powszechnej. Nie był też jednak tabu.Publikacji były dziesiątki, a może setki i nikt, kto w ruchu był, nie może chyba twierdzić, że nie wiedział. "Solidarność" była wtedy, jaka była - bałaganiarsko radosna, pluralistyczna do bólu.

PS. Wybaczcie, że piszę bez guglania i bez szczegółów. Piszę, jak pamiętam, pewien, że ogólnie dobrze pamiętam :) A napisałem pod wpływem impulsu, po lekturze rozmowy rosemanna z lestatem na blogu tego drugiego.

Salonowa lista prezentów Bawcie się dobrze ChęP: -3/6   ChęK: -3/6   ChęS: -3/6 . Półbojkotuję "lubczasopisma" Baby od chłopa nie odróżniacie! Protestuję przeciwko brakowi Freemana

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura