Nie wycofuję niczego, co napisałem o teoretycznej jakości realnych wyników z reprezentatywnej próby 1000 komisji. Coś jednak musiało pójść nie tak - dane PKW z prawie połowy obwodów także raczej nie powinny różnić się od rzeczywistych o więcej niż jeden punkt, a jest 50.4 do 49.6 !!! Tak, połowa komisji to już cos zupełnie innego niż 20 - jakość doboru próby jest wciąż żadna, bo komisje same "zgłaszają się" przypadkowo, ale w tym wypadku ilość zaczyna decydować.
Wszystko jest jeszcze możliwe. Raczej sądzę, że minimalnie wygrał Komorowski, ale to już tylko teza wg mnie nieco bardziej prawdopodobna niż odwrotna, z naciskiem na "nieco". Zrobiło się ciekawie. Jakim cudem znów wszyscy pomylili się na korzyść Komorowskiego, i to w exit pollu? A nawet w realnych wynikach z tychże komisji?
Dla odmiany zatem stosunkowo najlepsza wydaje się... pierwsza prognoza SMG/KRC. Bo jakoś trudno sądzić, by Komorowski - nawet jeśli wygrał - mógł dojść do 51%. Całkiem zaś możliwe, że przegrał. Oznacxzałoby to, że wszystkie pracownie zanotowały błąd bliski "maksymalnemu" lub nawet wyższe.
Szkoda, że nie zanotowałem sobie, jak dwa tygodnie temu zmieniały sie wyniki PKW z 30, 50 i 80% obwodów. A na stronach PKW tego nie ma.
Jeden polityczny wniosek można już wysnuć: takiej walki na protesty wyborcze, jaka wybuchnie za dwa-trzy dni, Polska jeszcze nie widziała. A wynik, jakikolwiek będzie - będzie kwestionowany po wsze czasy. Z tego punktu widzenia - szkoda.
PS. Uwaga - Bloger Atticus, w związku z deklaracją złożoną poniżej, chce postawić piwo następującym blogerom:
Toxic, Beret w Akcji, Tomasz Waszczynski, El Ohido Siluro, sw. mikolaj, Grzegorz P., foto52, Saladyn
i prosi ich o kontakt pocztą wewnętrzną :)
Komentarze