Słów szkoda, nawet kwartał nie minął, a Warszawa żąda od bydgoskiej PESY kary umownej, bo nowe tramwaje, 120n, miały kilkadziesiąt awarii i więcej stoją niż jeżdżą. Przypomnę - jest ich 15, pierwszy przybył do nas u schyłku lata, ostatni w listopadzie. Pisałem już tu o ryzyku, jakie podjęła w 2006 ekipa Lecha Kaczyńskiego. W przetargu wybrała produkt o 1/3 tańszy od konkurencji, ale istniejący tylko wirtualnie, bo PESA się dopiero przygotowywała do maleńkiej dostawy podobnych, ale znacznie krótszych tramwajów dla Elbląga. Wcześniej nigdy się tramwajami nie zajmowała. Pisałem też o tym, co sam widziałem w mieście. Ale jeszcze nie wyciągałem wniosków, stawiałem tylko pytania. Cóż, zdaje się że wykrakałem. Choć moja kochana K. potrafiłaby sama zrobić płyn do mycia naczyń, to jednak go kupujemy. Nawet białego Ludwika...