Krzysztof Leski Krzysztof Leski
2541
BLOG

Sergiusz Kowalski i Michał Boni

Krzysztof Leski Krzysztof Leski Polityka Obserwuj notkę 421

Gdy trafiłem do pudła, miałem 22 lata. Nie miałem dziewczyny ani tym bardziej dzieci. SB mogłaby mnie szantażować jednym: odebraniem mi korków do uszu. Bez nich nie mógłbym spać, gdy z pozostałych 11 facetów pod celą połowa chrapała. Ale SB nie rozpoznała mnie wystarczająco dokładnie i korków mi nie zabierała.

Wsród tych 11 był Sergiusz Kowalski, młody matematyk, współpracownik KOR. SB zabrała jego, żonę i sześciomiesięcznego bodajże syna. Każde do innego auta. Tylle się widzieli. Odtąd przez dobry miesiąc Sergiusz utrzymywany był w przekonaniu, że niemowlak jest w milicyjnej izbie dziecka, a żona w więzieniu.

- Jeśli nam pan coś powie, to może wypuścimy dziecko [i oddamy babci - KL]. Jeśli pan powie więcej, to może zwolnimy żonę. A jak pan powie dużo, to może pana przeniesiemy w lepsze warunki - tak po każdorazowym powrocie do celi streszczał nam Sergiusz niezmienną ofertę SB. Mówił to spokojnie, ale widać było, że w środku przeżywa coś, z czym mieszkańcy Europy u schyłku XX wieku raczej się już nie spotykali. Jedyne, co potrafiliśmy zrobić, to poklepać go po plecach.

Jestem przekonany, że Sergiusz się nie złamał. Sądzę, że ja na jego miejscu prędzej czy później bym nie wytrzymał, choć hołubię iskierkę nadziei, że jestem silniejszy niż myślę. Sergiusz chyba nigdzie dotąd swych przeżyć nie opisał. Chciałbym, żeby to zrobił. Pamiętam, że były wzmianki w prasie podziemnej w 1982, ale znaleźć nie mogę.

Michał Boni sam mówi, że zwlekanie z ujawnieniem prawdy to błąd. Ja myślę, że nie powinien ubiegać się już o funkcje publiczne, choć to z mojej strony dość okrutne. Ale jeśli jest ktoś, kto może potępić podpisanie współpracy pod szantażem wobec bliskich, to jest to Sergiusz. Lecz zgaduję, iż nie potępi.

Tę opowieść dedykuję Staremu, który napisał pod moim poprzednim postem:

Panie Leski, narazie pan wykazal zrozumienie dla kapusia, jak przystalo naprawdziwego dziennikarza. Kiedy dojdzie pan do tego punktu, ze uzna pan, za na pana tez juz czas i powie nam pan o sobie cos takiego jak Boni? Jak widac, znajdzie pan zrozumienie i cale tabuny obroncow, po co sie wiec z tym meczyc?
Jest dobry czas, swoi wrocili, krzywdy panu nie zrobia
.

PS. Zwrócono mi kilkakrotnie uwagę, że jest w Salonie24 dwóch "Starych". Autor cytowanego komentarza tylko komentuje. Nie ma nic wspólnego z autorem bloga o identycznej ksywce.

Salonowa lista prezentów Bawcie się dobrze ChęP: -3/6   ChęK: -3/6   ChęS: -3/6 . Półbojkotuję "lubczasopisma" Baby od chłopa nie odróżniacie! Protestuję przeciwko brakowi Freemana

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka