Krzysztof Leski Krzysztof Leski
256
BLOG

Jaki koniec, taki początek

Krzysztof Leski Krzysztof Leski Polityka Obserwuj notkę 170

Wierzę w to, co napisałem w Sylwestra - że 2010 będzie przynajmniej dla mnie lepszy od 2009. Dla s24 lepszy nie będzie - tu nic się nie zmieni i zmienić nie może. Pięknym dowodem są reakcje na dwa posty Waldemara Pawlaka - sylwestrowy oraz noworoczny, oba poświęcone rządowi Jana Olszewskiego i wydarzeniom 4 czerwca 1992.

Niezwykłe jest już to, że niewątpliwy celebryta, jakim jest dziś Pawlak, pisze o historycznej kuchni. Więcej: w jaskini lwa przedstawia ukochany wątek lwa inaczej niż widzi to lew czyli salonowa większość.

Pawlak pisze, że był to rząd od początku mniejszościowy, a premier - nieudolny w próbach zmontowania większościowej koalicji. Trudno się dziwić, że reszta - nie przerywając rozmów o poszerzeniu koalicji - zaczęła też rozmawiać o nowym rządzie. To się nazywa demokracja parlamentarna, a słynne słowa Policzmy głosy są po prostu jej esencją.

Nałożyła się na to uchwała lustracyjna, podjęta i wykonana w sposób najgłupszy z możliwych. Uzasadnię tę tezę, ale później, bo tu wszak chcę pisać o reakcji s24. Większością są tu wierzący, że zamach stanu jest wtedy, gdy ktoś odwołać Kalego. W taki też sposób większość jęła "polemizować" z Pawlakiem na jego blogu.

Czy padły jakieś argumenty? Czy ktoś zauważył wątek wielomiesięcznych negocjacji nad poszerzeniem koalicji? Nie, bo to niewygodne, bo tego domorośli spece od historii najnowszej nie dowiedzą się z żałosnego bryku pod tytułem "Nocna zmiana". Mówi wam coś hasło "sala lustrzana"? Wiecie, gdzie to jest? To tam głównie toczyły się owe rozmowy. W jej przedsionku spędziłem wiele tygodni. Tkwiłem w Sejmie, gdy ważyły się losy uchwały i rządu.

Ale ci, którzy wiedzą lepiej, rzucili się na Pawlaka z wściekłością, którą najchętniej skomentowałbym w ich własnym stylu: gdy argumentów brak, pora na epitety. "Sprzedawczyk" to tylko skromny, cenzuralny jeszcze przykład. Dochodzi do tego styl - gw1990, którego, jak wszyscy wiedzą, lubię i cenię, w nagłówku komentarza zwrócił się do wicepremiera słowami "Panie Pawlak". A to też wszak przykład skromny i cenzuralny. Do tego - szereg obraźliwych uwag, jakoby to nie Pawlak pisał na blogu, choć treść i styl pozostawiają mało wątpliwości. A dodam, że Pawlak używał netu, gdy wielu z was nie wiedziało, że coś takiego istnieje.

Pawlak przez parę godzin spokojnie polemizował, potem wrzucił jeszcze życzenia noworoczne i pewnie zajął się Sylwestrem. Na jego blogu pojawił się tymczasem wpis jednego z salonowych bogów, składający się z kilku cytatów, oderwanych od siebie zdarzeń, zresztą w większości niesprzecznych z tezami wicepremiera. Odtąd główna treścią komentarzy stał się wpis boga - rzekomy "kop w jaja", po którym Pawlaka "zatkało", jakoby ujawniający kłamstwa wicepremiera. W jaki sposób - nie wiadomo.

Sądzę, że niejedna platforma blogerska marzyłaby o tym, by jej aktywnym autorem - na dodatek wchodzącym w dyskusję z komentatorami - był urzędujący wicepremier rządu. O Pawlaku można myśleć różnie. Wg mnie był bardzo słabym premierem, jego rząd 1993-1995 był krokiem do tyłu polskich reform. Jest zaś sprawnym liderem swojego środowiska, umie dbać o jego interesy. Decyzja o pisaniu w s24 świadczy o sporej odwadze i jako się rzekło, jest dużym wsparciem dla salonu. To uznać powinien każdy, kto chce dyskutować oraz dba o dobro platformy, na której to robi.

Wasza reakcja świadczy o czymś odwrotnym. Nie zdziwię się, jeśli Pawlak uzna, że pisać tu nie warto, bo nie ma z kim porozmawiać. O to wam chodzi? Getto to jedyne miejsce, w którym czujecie się dobrze? No to huzia.

8be-84b2-37b1d0

Salonowa lista prezentów Bawcie się dobrze ChęP: -3/6   ChęK: -3/6   ChęS: -3/6 . Półbojkotuję "lubczasopisma" Baby od chłopa nie odróżniacie! Protestuję przeciwko brakowi Freemana

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka