Za bardzo chciałem, nie wyszło. Od wczoraj zasuwałem non-stop, by zdążyć z wykazem jubilatów i ich statystykami. Skrypty już prawie działały, zostały może 2-3 godziny roboty koncepcyjnej, potem już tylko czyste rzemiosło...
Po kolejnej serii poprawek chciałem po raz setny wyczyścić pole do działania skryptu, kasując wszystkie podkatalogi w miejscu przeznaczonym na salonowe statystyki... rm -rf */ i gotowe. Palce mi się omsknęły, zamieniłem kolejność slasha i gwiazki. Wykonałem rm -rf /* - zalogowany jako root.
Pa, pa. Ten post skrobłem z kompa w qchni.