Nie umiem nawet zliczyć, ile osób pożegnało się z s24 w ciągu ostatnich dni. Umiem natomiast dość precyzyjnie oszacować, że na moim blogu efektem tych dobrowolnych odejść (niektóre wraz ze skasowaniem dorobku) oraz administracyjnych banów jest spadek łącznej liczby komentarzy o około dwa tysiące. Nie muszę mówić, jak wygląda tak poszatkowana "dyskusja" pod niektórymi postami.
Szkoda. Efektem polityki s24 jest fakt, iż "mój" blog nie jest de facto mój. Twój - nie jest twój. Przykre to i daje do myślenia.