Krzysztof Leski Krzysztof Leski
56
BLOG

Tragiczny długi weekend

Krzysztof Leski Krzysztof Leski Polityka Obserwuj notkę 61

Trawię Tuska i Kaczyńskiego. Zaglądam do Wyborczej i oglądam TVP. Lubię Legię, ale mogę pokibicować Wiśle i Lechowi. Nienawidzę głupoty. Nie znoszę antynewsów - jak te o tragicznych długich weekendach.

Polskie media od lat wciskają nam ten kit. Spory w tym udział ma KGP, która owe weekendy uważa za szczególne, oraz PAP, która bez refleksji i cienia komentarza komunikaty KGP przekazuje odbiorcom. Nabierają się na to nie tylko szarzy odbiorcy, ale także Skwiet, który wszak w PAPie był fiszą.

Od kilku lat polskie drogi są tragicznie stabilbne. Przeciętny dzień to 140 wypadków, 170 rannych, 15 zabitych i 500 wykrytych nietrzeźwych. Odkąd KGP prowadzi osobne statystyki "długich weekendów" - niemal wszystkie dane są w owe weekendy niższe od średniej rocznej.

Boże Ciało: dla policji okres od środy do niedzieli włącznie (5 dni). W 2006 (wcześniejszych danych brak) rannych zostało o 5% więcej osób niż wynikałoby to ze średniej. Zatrzymano też o 1/4 więcej prowadzących pod wpływem - choć to pewnie raczeh funkcja natężenia kontroli, a nie częstotliwości zjawiska. Reszta danych w 2006, a także wszystkie dane w 2007 i 2008 - poniżej średniej. W tym zaś roku powyżej średniej znów liczba pijanych - o ca. 1%. Tyle. Wypadków, zabitych, rannych - mniej.

Wielkanoc: 4 dni (piątek-poniedziałek). Od 2004 wszystkie dane zawsze grubo poniżej średniej rocznej. Tylko w 2006 liczba pijanych bliska średniej.

1-3 maja: płynny, do 10 dni, dane od 2002. Wtedy liczba zabitych i rannych bliska średniej rocznej. Rannych nieco powyżej średniej także w 2005 i 2006, ale wypadków i zabitych zawsze już grubo poniżej średniej.

15 sierpnia: płynny, do 6 dni, nietypowy. W 2005, 2006 i 2008 liczba zabitych i rannych nieco ponad średnią, choć wypadków mniej. W 2007 mniej wypadków i zabitych, ale rannych - jak codzień.

Boże Narodzenie: 4 lub 5 dni. Wypadków i rannych znacznie mniej niż średnio (wyjątek - 2004 - ranni "w normie"). Zabici: z wyjątkiem 2007 - nieco powyżej średniej. Ale to głównie efekt 22 i 23 grudnia - w Wigilię i Święta jest dużo spokojniej. Ciekawe, że nawet zatrzymanych za jazdę po kielichu jest w owe Święta sporo mnie niż średnia roczna!

Sylwester i Nowy Rok: od "nieco poniżej średniej" do "grubo poniżej średniej". Także liczba zabarwiających balonik spada kilkakrotnie.

Weekendy i długie weekendy nie są problemem polskich dróg. Przeciwnie - to okresy względnego spokoju i bezpieczeństwa. Po cholerę od lat robi się nam sieczkę z mózgów? Po diabła wciska kity?

Może statystyki polskich dróg - en masse istotnie tragiczne - to w jakiejś małej części efekt złudnego poczucia bezpieczeństwa w "zwykłe" dni - bo to wszak nie długi weekend i można depnąć?

Salonowa lista prezentów Bawcie się dobrze ChęP: -3/6   ChęK: -3/6   ChęS: -3/6 . Półbojkotuję "lubczasopisma" Baby od chłopa nie odróżniacie! Protestuję przeciwko brakowi Freemana

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka